Wybralismy opcje 3dniowa - duzy, maly krag i 3 dzien zapomniane, malo uczeszczane przez turystow, najstarsze budowle.
Mielismy wynajety pokoj w urokliwym hoteliku niedaleko kompleksu swiatynnego, dogadalismy sie z miejscowym chlopakiem,ktory wozil tam nas tuk tukiem. Chlopak nota bene okazal sie studentem prawa, ktory w miare dobrze mowil po angielsku (bo z tym w Kambodzy roznie) i dosyc dobrze znal historie Europy. Tak wiec skorzystalismy z tego aby dowiedziec sie wiecej rowniez o historii jego kraju.
Angkor Wat, to najwieksza i glowna swiatynia z calego kompleksu. Piekna, aczkolwiek ciesze sie ze zobaczylismy rowniez inne, mniej znane i mniej polecane w przewodnikach swiatynie.
Widzielismy tez slynna, charakterystyczna swiatynie z wrosnietym w nie drzewem, ktore "odwiedzila" Tomb Raider. Dziwne uczucie, zobaczyc cos odleglego od wlasnego kraju o tysiace kilometrow i miec wrazenie, ze sie tu juz bylo i dobrze sie zna.