Za zwiedzanie Bombaju. Po powrocie z pieknych plaz i wzglednego spokoju i czystosci, wyladowalismy w miescie smierdzacym sciekami, zalanymi smieciami (kto mowil ze Delhi jest brudne?) a wszystko to spotegowane 36 stopniowym upalem, gdzie kurz obkleja spocone cialo tworzac warstwe szaro-czerwonego pylu.
Zostajemy w hotelu i nigdzie sie stad nie ruszamy. Przynajmniej jest porzadna kablowka.