A jednak jest możliwe załatwienie wizy i karty korporacyjnej kredytowej w 3 dni!
Szczęśliwa na lotnisku usiadłam i kupiłam horrendalnie drogą kawę. Przynajmniej dobra :). I wyjęłam przewodnik - w końcu lecę tam wcześniej aby zwiedzić miasto o którym marzyłam od dawna.
I niestety dosiadła się towarzyszka podróży. Polka - gadatliwa, nudna i kompletnie nie w moim typie. "Nic to" - pomyślałam - "zgubię ją w samolocie, w końcu to byłoby zbyt złośliwe ze strony losu, gdybym miała miejsce obok niej".
No i niestety, ktoś tam na górze chyba mnie nie lubi... Cała podróż z nią u boku i narzekaniem na zatkane uszy, za małą kawę, za ciasne fotele, bleee...